Do tej pory wydawało się, że zarówno segment smartfonów jak i tabletów będzie zdominowany przez kilku czołowych producentów. Wielkie koncerny mają za sobą machinę marketingową, międzynarodową dystrybucję oraz opatentowane technologie, z których mogą korzystać na wyłączność. Konkurencja z nimi jest trudna, ale nadal możliwa. Przykładem są chińscy producenci smartfonów, którzy chcą zerwać ze stereotypem tandety z Państwa Środka i oferują klientom w Europie sprzęt doskonałej jakości i o kapitalnej wydajności.
Tacy gracze jak Meizu czy Oppo już dziś sprzedają telefony o lepszych parametrach niż topowe propozycje liderów globalnych – Apple, Samsunga czy LG. Wielordzeniowe procesory, duża ilość RAM, spore wyświetlacze i wysoka odporność na uszkodzenia – oto główne cechy nowoczesnych „chińczyków”. Naturalnie dotychczasowi rozgrywający starają się bronić przed naporem ze Wschodu, a biznesmeni z Chin nie mają jeszcze pomysłu na zachodnią ekspansję. Można jednak sądzić, iż pozostaje ona kwestią czasu.
